Chrystus zmartwychwstał! Alleluja!
*******************************************************************************
„Solidarni z Ukrainą”
Poniżej publikujemy wiadomości z Ukrainy przesyłane przez naszego rodaka, ks. Stanisława Irisika, pracującego w parafii w Śniatyniu:
1)
Śniatyn, 03 marca 2022
Echo z Ukrainy
Na początku chcemy podziękować wszystkim ludziom dobrej woli za wsparcie i pomoc. Bardzo wielu ludzi, naszych znajomych, a nawet ludzi których nie znamy dzwonią do nas i zapewniają o modlitwie za nas, za Ukrainę pytają jak mogą nas wesprzeć i czym pomóc. Nie spodziewaliśmy się takiej solidarności i wsparcia. To zło wojny wywołało ogromną falę dobra w ludzkich sercach. Ludzie są gotowi przyjmować uchodźców z Ukrainy. Słyszymy o wielkiej gościnności z jaką są przyjmowani ukraińscy uchodźcy. Ludzie zapewniają nas o modlitwie, ona jest bardzo potrzebna.
U nas (Śniatyń Iwano Frankowska obłast) jest w miarę spokojnie. Mamy tu też wielu ludzi ze wschodniej i centralnej Ukrainy, którzy w popłochu uciekali ze swoich domów szukając bezpiecznego schronienia. Bardzo utrudnione jest obecnie przemieszczanie się samochodami po Ukrainie. Tworzą się kilometrowe korki np. trasa z Kijowa do Czerniowiec (ok. 600 km.), którą normalnie można było pokonać za 8 godz. Kleryk z naszego seminarium w Kijowie z niepełnosprawnym księdzem, który jest na wózku inwalidzkim przejechali za 38 godz.
W naszym domu też przyjmujemy uchodźców. Nie patrząc na to, jakiego są wyznania, nie jesteśmy tu tylko dla katolików. Jeżeli jest człowiek w potrzebie, to nie ma różnicy i to nie stosuje się tylko w obecnej sytuacji.
Modlimy się z ludźmi, oni bardzo przeżywają za swoich bliskich znajomych, którzy znajdują się na terenach gdzie są działania wojenne, coraz częściej ostrzeliwane są budynki mieszkalne, coraz więcej ginie też ludzi cywilnych. Przeżywamy i modlimy się za każdego naszego żołnierza, który broni wolności Ukrainy. Proszą oni, aby nie ustawać w modlitwie za nich. Oni pragną pokoju, ale bronią swojej Ojczyzny i przed bezbożnym imperializmem.
Serhij z Winnicy, który teraz walczy za Ukrainę, w imieniu żołnierzy przekazuje apel do tych, którzy się za nich modlą:
” Chcę przekazać tym, którzy modlą się za nas w imieniu znajomych żołnierzy, i prostych ludzi ze wszystkich punktów prowadzonej wojny. My odczuwamy waszą modlitewną pomoc.
Czasami dzieje się coś na prawdę nie zrozumiałego, jakby czyjaś niewidzialna ręka odsuwała kule i amunicję od nas i one przelatują obok nas. My wychodzimy zwycięsko z bardzo trudnych sytuacji, jakby Ktoś nas prowadził. My stajemy się niewidzialni dla wroga, a sami widzimy nawet w ciemności i wiemy co i jak nam trzeba zrobić. To mobilizuje nas i dodaje nam siły. Wierzymy, że sam Pan Jezus nas wspomaga.
Prosimy, aby nie ustawać w modlitwie. My bardzo tego potrzebujemy. Jesteście nam bardzo potrzebni i dlatego cała Ukraina dziękuje Wam za wasze modlitwy”.
Modlimy się również za naszych wrogów, tych dla których na dany czas ludzkie życie nie ma żadnego znaczenia, prosimy o łaskę opamiętania i nawrócenia dla nich.
Nie wiemy jak sytuacja potoczy się dalej, coraz częściej słychać syreny ostrzegające przed zagrożeniem i wtedy musimy się schować do piwnicy. Na razie jesteśmy z tymi ludźmi i zostaniemy tu jak długo będzie to możliwe.
Módlcie się za nas, za Ukrainę.
- Jan Trzop CM
- Stanisław Irisik CM
2)
Śniatyn 08.03.2022
Szczęść Boże!
Witam serdecznie wszystkich naszych przyjaciół i ludzi którzy sa z nami wspierając nas swoją modlitwą i materialnie.
Mijają kolejne dni wojny w Ukrainie. Wydawać by się mogło, że powoli mielibyśmy się przyzwyczajać do zaistniałej sytuacji. Jednak jest zupełnie odwrotnie. Każdy kolejny dzień wypełniony jest kolejną dawką ludzkich tragedii i ludzkiego cierpienia. Coraz więcej ludzi przybywa do naszych domów rozmieszczonych w zachodniej Ukrainie (Storożyniec, Sniatyn, Pereczyn ) z ogromnymi bagażami cierpienia, beznadziei, braku jakiejkolwiek perspektywy na przyszłość. Ludzi którzy stracili praktycznie wszystko i nie maja pojęcia, co dalej robić. Z wielkim bólem opowiadają o tym wszystkim co się wydarzyło, o dniach i nocach spędzonych gdzieś tam w piwnicach, w schronach pod obstrzałami i bombardowaniami. Pokazują filmiki i zdjęcia zrujnowanych domów, całych dzielnic miast z których uciekali. Opowiadają w jak nieludzkich warunkach dniami przedostawali się z miejsca na miejsce, aby uciec z tego piekła wypełnionego strachem. Do tego przyzwyczaić się nie można.
Jeżeli chodzi o sytuację w domach naszej Wiceprowincji to od ostatnich, napisanych przeze mnie informacji niewiele się zmieniło. Księża z Charkowa wyjechali. W poniedziałek 08 marca dotarł do naszego domu w Śniatyniu nasz współbrat z Wietnamskiej prowincji ks. Luka Pham Thanh Phong CM. Należy on do domu Charkowskiego. Wojna zastała go w Odessie. Pojechał odwiedzić tam wspólnotę Wietnamską, żyjącą w tym mieście. Jest bez paszportu, paszport został w Charkowie. Jutro, w środę ks. Stanisław odwiezie go na granicę Polsko – Ukraińską. Planuje on pojechać do Polski. Nasz wspólbrat z Nigerii Udo Francis Mathias CM powrócił już do Nigerii. Ks. Enchackal Thomas CM z Prowincji Indiae Meridionalis wyjechał z Ukrainy, ale nie posiadam jeszcze informacji czy wrócił już do Indii. Ks. Anatolij Tovkan jest w domu w Fontance (Odessa), ks. Mykhaylo Talapkanych w domu w Kijowie. Te trzy domy znajdują się w zonie znasowanych działań wojennych, trwają tam ciągłe obstrzały artylerii i bombardowania.
Trwa ciągła wędrówka uchodźców z terenów objętych działaniami wojennymi na zachodnią Ukrainę i do państw sąsiadujących z Ukrainą, oczywiście chodzi o granicę zachodnią (Polska, Słowacjam Węgry, Rumunia) na granicach są ciągłe kolejki. Aby przekroczyć granicę ludzie czekają godzinami, a nawet po kilka dni.
Tak jak pisałem już wyżej również i nasze domy znajdujące się na zachodniej Ukrainie przyjmują coraz więcej uchodźców. To co mogę powiedzieć z własnego doświadczenia, to praktycznie całe dni, od samego rana do nocy ciągle telefony, zakupy, załatwianie dokumentów, organizowanie różnorakiej pomocy. Wcześniej w ciągu miesiąca nie otrzymywałem tylu telefonów i różnych wiadomości co teraz w ciągu jednego dnia. Ludzie ciągle pytają, proszą o pomoc w załatwieniu różnych spraw związanych ze znalezieniem przytułku bądź to u nas, bądź za granicą. Ludzie z Polski szukają swoich bliskich, z którymi już długie lata nie mieli żadnego kontaktu, czasami nawet nie pamiętają ich nazwisk, podają tylko nazwę miejscowości i imię osoby i proszą, żeby dowiedzieć się czy oni tam jeszcze mieszkają i skontaktować ich z nimi, bo chcieliby im pomóc. Osobiście trudno mi jakoś na dany moment ogarnąć to wszystko, jest to dla mnie zbyt szybkie tempo. Na ile potrafimy staramy się pomagać. Codziennie o 15.00 z naszymi parafianami i mieszkańcami Sniatynia zbieramy się przy grobie bł. siostry Marty Wieckiej SM na modlitwe, prosząc przez jej wstawiennictwo o dar pokoju.
Ks. Witalij Novak zaangażował się w organizowanie i dostarczanie do miejsc, gdzie są największe potrzeby pomocy humanitarnej. Głównie jest to pomoc organizowana i przekazywana nam przez Rodzinę Wincentyńską. Tu na miejscu, w Ukrainie zbierane są informację od poszczególnych gałęzi Rodziny Wincentyńskiej dotyczące konkretnych potrzeb i staramy się dostarczać przekazywaną pomoc. Zapraszamy do współpracy poszczególne gałęzie naszej Wincentyńskiej Rodziny. W najbliższym czasie postaram się zaczerpnąć więcej informacji na temat tego, kto koordynuje i kieruje organizowaniem tej pomocy i jak można dołączyć się do tego dzieła.
Dziękujemy za każdy przejaw solidarności, życzliwości i wsparcia.
Prosimy o modlitwę
Z pamięcią w modlitwie
Ks. Jan Trzop CM